Strony

czwartek, 21 września 2017

Opowieści ostatnie

Odjazd na Cyterę, J. A. Watteau
Gdy czytam opowiadania Blixen w ogrodzie Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego czuję, jakbym była wśród tych jaworów i strumieni, nad którymi kochankowie dzielą się opowieściami. Wpatruję się w ciemnozielone i przejrzałe liście z pomponami beżowych nosków, w żółtawe drzewa zwiastujące jesień, w armię białych, siwych kłosów na czubku szuwar, mędrców kładących się pod mocnymi zrywami wiatru, który porwał i cisnął niegdyś w wodę notatkami mojej przyjaciółki upominając się o uwagę i refleksję.
Sycę się Ostatnimi Opowieściami trochę jak chlebem, a trochę jak czekoladą. Słodycz bajkowości i romantyzmu wyłania się spod gorzkich refleksji. Karen Blixen jest przekonująca - to komplement najwyższej wagi dla autora, bowiem słowo ma przekonywać, urzeczywistniać wyobrażenia. Póki odurza mnie zapach książki, nie wyrzeknę się pewności, że zakochany bez pamięci Ib powinien prędzej umrzeć niż pozwolić, by jego ukochana przez ożenek z nim straciła arystokratyczne nazwisko i koronę wyszytą tradycyjnie na chusteczce. A wszystko przez jedno zdanie ze sztuki Wictora Hugo, nasiąknięte romantyzmem i heroizmem:

Je m'appelle Ruy Blas, et je suis un laquais

Idealizm opowiadań napełnia mnie tęsknotą do romansów, w których uniesienia kończą się na dotyku dłoni, lecz są wciąż głębsze od znanych nam, współczesnym pokoleniom gwałtownych namiętności na ekranach, niecierpliwego przylegania, zrywania ubrań, kochania się krótko i brutalnie, by na końcu uciekać, zapominać i wyrzekać się.
Nasuwa mi się refleksja nad romantyzmem znanym mi z bajek, które pochłaniałam w dzieciństwie, a które powoli umierały atakowane rzeczywistością. Teraz na nowo chciałoby się uwierzyć w moc miłości dworskiej. W malowniczość życia, w uniesienia i kontrasty.

Opowieści ostatnie nazywa się testamentem Karen Blixen i z tego testamentu zdań parę, smak słów wypowiedzianych z lekkością:

- My troje zatem już teraz wiemy! - powiedział Orosmane. - Wiemy, ty i ja, i Lise... Nawet jeśli po tej nocy będziemy musieli tę wiedzę zachować dla siebie. Tej nocy wiem, jak smaczny i jak doskonałej jakość jest nasz dżin. Tak, my wiemy! - wykrzyknął i powtórzył z wdziękiem: Jak błogo jest smakować woń. / Tego, co jest własnością domu, / I wdychać, co należy doń, / Pośród stojących u stóp tronu. / Och, widzieć tam / Trzech Osób czar, / Największej łaski to jest dar.

O Siedmiu Fantastycznych Opowieściach
Dwa cytaty, jeden jawny, drugi ukryty.  Uwaga! Promocja tymczasowa zniknie pod naporem wierszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz